Z pakowaniem się jest tak, że z jednej strony chciałoby się zabrać jak najwięcej aby „mieć wszystko”. Z drugiej strony każdy taki drobiazg swoje waży i chcąc nie chcąc rower będzie cięższy. Ten ciężar trzeba będzie ze sobą tachać przez całą trasę. Co więc ja zabieram na swoje 1-2 tygodniowe wypady po Polsce?
Kategoria: Rozmaitości
Czy można łączyć bieganie z jazdą na rowerze? Można ale kiedy to dwa oddzielne światy to potrzebują też dwóch różnych miejsc. U mnie przyszedł czas na coś na co zanosiło się od jakiegoś czasu. Rower i moje eskapady rowerowe wyniosły się z bloga biegowego i zyskują nowe miejsce www.pawelkreci.pl
Lubię jeździć w łódzkie. Z zeszłym roku wybraliśmy się pod Łódź w poszukiwaniu Syberii, którą znaleźliśmy niedaleko Brzezin. Teraz pojechaliśmy na Głowno a po drodze znaleźliśmy Ostrołękę i Szczecin.
Jedni biegają maratony na wszystkich kontynentach, inni rywalizaują w akcji „Zalicz Gminę”. Ja siedząc nad mapami i planując wyjazdy widzę, że w najbliższym czasie zaliczę rowerem dwa kolejne województwa. Mało brakuje mi też aby zaliczyć każde województwo pod kątem biegowym.
Sezon rowerowy 2017 rozpoczęty!
Kiedy jak nie dziś? – zapytałem się sam siebie wyglądając rano przez okno. W poprzednie dni kiedy chciałem rozpocząć sezon rowerowy albo lało albo wiało… Teraz wiało jeszcze mocniej, ale jechaliśmy większą grupą. Samemu łatwo zostać w domu. Ze znajomymi – trzeba jechać.
To był dobry rok. Ba! Najlepszy jaki tylko miałem patrząc pod kątem rowerowym. Objechałem pół mazur i w ciągu roku, a tak na prawdę w ciągu kilkumiesięcznego sezonu, przejechałem ponad 4000 km – najwięcej odkąd jeżdżę na rowerze.
Posterunek 77 – polecam!
Impreza nazywała się zamknięciem sezonu. W jej ramach pojechaliśmy (a jakże rowerami) do Nieborowa do restauracji Posterunek 77. To miało być „zwykłe” zakończenie sezonu a znalazłem miejsce z fajnym klimatem, dobrym jedzeniem i żałuję, że byłem tam dopiero pierwszy raz.
Byłem w tym roku niedaleko Wenecji, przejeżdżałem przez Amerykę i znalazłem Małą Wieś Przy Drodze. Z ciekawych pod kątem nazewnictwa miejsc, które miałem „po drodze” została mi jeszcze Syberia. Tych jest kilka w Polsce. Jedna z nich niedaleko Brzezin.
Za Wisłę w kierunku północnym można przedostać się na dwa sposoby. Przez Modlin lub Wyszogród. Na początku miesiąca pojechaliśmy do Modlina więc teraz był czas na drugą miejscowość i drugi most. Ten w Wyszogrodzie.
Uparłem się aby zrobić tysiąc na rowerze. W maju było to ponad 500 km. W czerwcu ponad 600. W lipcu już bardzo mało bo około 200 km brakuje aby tysiak pękł. I pęknie bo w tym momencie to bieganie jest dodatkiem do roweru, a nie rower dodatkiem do biegania.