Lubię jeździć w łódzkie. Z zeszłym roku wybraliśmy się pod Łódź w poszukiwaniu Syberii, którą znaleźliśmy niedaleko Brzezin. Teraz pojechaliśmy na Głowno a po drodze znaleźliśmy Ostrołękę i Szczecin.

Lubię jeździć w łódzkie. Z zeszłym roku wybraliśmy się pod Łódź w poszukiwaniu Syberii, którą znaleźliśmy niedaleko Brzezin. Teraz pojechaliśmy na Głowno a po drodze znaleźliśmy Ostrołękę i Szczecin.
Byłem w tym roku niedaleko Wenecji, przejeżdżałem przez Amerykę i znalazłem Małą Wieś Przy Drodze. Z ciekawych pod kątem nazewnictwa miejsc, które miałem „po drodze” została mi jeszcze Syberia. Tych jest kilka w Polsce. Jedna z nich niedaleko Brzezin.
Na początku sierpnia pojechaliśmy na północ w poszukiwaniu Wisły. Udało się. Teraz pojechaliśmy na południe w poszukiwaniu sam nie wiem czego, ale naszymi celami pośrednimi były trzy miasta leżące na południe od Żyrardowa czyli Rawa Mazowiecka, Biała Rawska i Mszczonów.
Który to już raz?! Oficjalnie siódmy, ale w międzyczasie były zamknięcia i otwarcia sezonu czy wycieczki pod innymi nazwami. Tym razem pod szyldem cyklicznej pojechaliśmy po raz siódmy i po raz drugi do gajówki Prochowy Młynek.
W może niezbyt piękne, ale na szczęście ciche i suche wrześniowe przedpołudnie Żyrafa po raz trzeci wyruszyła na szlaki Bolimowskiego Parku Krajobrazowego. Tym razem na blisko 40 uczestników czekała ponad 50 kilometrowa trasa z planowym postojem na zakupy w Żabce oraz małym popasem nad samą rzeką Rawką w miejscu zwanym „oberwanką”.